Zwyczaje i tradycje ludowe wchodzące w skład tradycji kulturowych każdego miejsca na świecie są powiązane z codziennym życiem tamtejszych mieszkańców. Tradycja zawsze rodziła się pod wpływem środowiska naturalnego, źródeł utrzymania, historii, a także tła religijnego, społecznego lub ekonomicznego.
Popłyńmy teraz na chwilę pod prąd czasu i przybliżmy, jakie zwyczaje i tradycje kultywowali dawniej mieszkańcy Karkonoszy w okresie Adwentu i Bożego Narodzenia.
Cykl Bożego Narodzenia rozpoczynał się od tzw. adwentu (od łacińskiego adventus – „przyjście”), w sensie teologicznym, oczekiwania na narodziny Jezusa Chrystusa i przyjście Mesjasza.
W czterotygodniowym okresie Adwentu, pomiędzy pierwszą niedzielą Adwentu a zachodem słońca w Wigilię Bożego Narodzenia, w Karkonoszach i Podkarkonoszach miały miejsce liczne ludowe zwyczaje, zwyczaje i ceremonie, których kulminacja przypada na 24 grudnia. Tradycje niosące ze sobą dziedzictwo czasów przedchrześcijańskich zostały przeniknięte ludową koncepcją wiary miejscowych górali i gospodarzy. Wiele z nich kryje w sobie pewną dozę humoru ale znaczna część wręcz przeciwnie, owiane jest tajemnicą.
Choć Karkonosze i pobliskie Podkarkonosze nie są duże, tradycje i zwyczaje bożonarodzeniowe (podobnie jak inne, np. Wielkanoc) miały swoją specyficzną formę w różnych częściach gór i podgórza. Przebieg świąt w rodzinach rolników zamieszkujących tradycyjnie czeską część Karkonoszy, różnił się zatem częściowo od obchodów świąt wśród niemieckojęzycznych mieszkańców śląskiej strony.
W okresie pracowitych przygotowań do „świątecznej uczty” odbywały się jarmarki barborskie i mikołajkowe. Okres ten wiązał się z szeregiem przesądów, zwyczajów oraz wizyt masek i postaci nadprzyrodzonych. W Czechach Barbara (5.12) nauczała dzieci i zachęcała je do modlitwy. Za Barborę przebierała się zwykle starsza kobieta z rodziny lub dorosła córka. Dzień później spacer z Mikulaszem był bardzo głośny. Cała banda z diabłami i aniołami chodziła po wiosce, wzbudzając strach swoimi piekielnymi krzykami, ale Święty Mikołaj rozdawał grzecznym dzieciom prezenty - pieniądze, jabłka, śliwki itp.
W niemieckojęzycznej części gór ścinano gałązki wiśni na Barborze (4 grudnia), wkładano do szklanki z wodą lub ziemią i przechowywano w piwnicy. Jeśli gałązki zakwitną przed Świętami Bożego Narodzenia, oznacza to nie tylko spełnienie naszych życzeń, ale dzięki takim gałązkom będziemy mogli ujrzeć Pana Jezusa w noc Bożego Narodzenia. Przecież zwyczaj ten był powszechny także wśród czeskich górali i w niektórych gospodarstwach jest kultywowany do dziś. Niemieckie folwarki i chaty w wigilię św. Mikulasza (5 grudnia) odwiedził także Mikulasz-Nikolaus. Była to osoba z długą brodą, ubrana w odwrócone futro przewiązane słomianą liną lub łańcuchem. Święty Mikołaj groził niegrzecznym dzieciom wielką miotłą, a grzecznym dawał smakołyki. Swoje przybycie ogłaszał pobrzękując łańcuchem, dzwoniąc dzwonkiem lub waląc miotłą w drzwi. W wielu miejscach przed oknem wisiała pończocha, którą wypełnił swoimi prezentami. Dzieci, podobnie jak dorośli, chodziły wieczorem od domu do domu przebrane za Świętą Rodzinę i śpiewały na przemian pieśni w gwarze i piśmie, za co otrzymywały upominki.
W wieczory adwentowe kobiety zbierały się „na przędzenie”. W przerwach czytano książki, opowiadano historie fikcyjne i prawdziwe, śmieszne i poważne, śpiewano pieśni ludowe i kościelne. Ostatnim dniem w okresie przedświątecznym o niezwykłym znaczeniu było święto św. Łucji (13.12) związane ze świętem kobiet. Łucja była także patronką przędzalnictwa, w jej święto nie wolno było przychodzić w odwiedziny; która z kobiet złamała ten zakaz, była ukarana maskami Lucka.
Przed samą Wigilią przypada specyficzna Długa Noc (23 grudnia) dla Karkonoszy i Podkarkonoszy. Tego wieczoru dziewczęta często przebywały razem aż do północy.
Za niewielkie pieniądze przygotowano małą ucztę. Było też sprzątanie, zdobiono choinkę, zakończono budowę szopki, ale przede wszystkim wypiekano typowe (w czeskim środowisku) biały chleb.
Był to bochenek z białej mąki zapiekany z rodzynkami i migdałami. Gospodynie domowe bardzo się martwiły podczas pieczenia, aby wszystko wyszło dobrze. Przyczyną nieudanego produktu miał być „brusař” – strzał, który sąsiedzi przenosili od chaty do chaty. Odwiedzający młodzi chłopcy urozmaicali zabawę swoimi dokuczaniami i dowcipami, często przyprowadzając niedźwiedzia (młodego mężczyznę w przebraniu), który podnosił zabawę swoim zabawnym zachowaniem.
Umiar w rozrywkach, jedzeniu i piciu, jaki panował w okresie Adwentu, przerodził się w obfitość jedzenia w Wigilię. Pożywienie przygotowywano z roślin uznawanych za magiczne i ochronne. Wyjątkowo obfity, ciepły obiad zgromadził odświętnie ubraną rodzinę i odświętnie nakryty stół. W Wigilię, po całym dniu postu, na stół trafia dziewięć (czasami siedem) potraw. Do popularnych potraw w czeskiej i niemieckiej części Karkonoszy zaliczały się: kasza jaglana (zapewnia trwałe posiadanie pieniędzy), zupa grzybowa – kasza jaglana z grzybami (przynosi szczęście), bułeczki z mlekiem, kasza manna (gwarantuje wielu dzieciom), groszek i soczewica (na ropnie i wysypki) u dzieci), kapusta i buraki (przeciw grzybicy), kluski z kapustą lub grzybami, wszelkiego rodzaju duszone suszone owoce (zapewnia kompatybilność), zupa grzybowa i grochówka.
W czeskiej części Karkonoszy porcję nabył Krystylle-Ježíšek, czyli „Stédrá baba”, w niemieckiej części – Christkind. Josef Demuth, dyrektor szkoły w Maršovie, tak opisuje tradycyjne zajęcia i atmosferę uroczystego wieczoru na przełomie XIX i XX wieku: „W ciągu dnia w rodzinach obowiązuje ścisły post. Po południu, kiedy w domu zakończono już wszystkie przygotowania do uroczystości, a zwłaszcza udekorowano choinkę prezentami dla dzieci, zapalono ogień i znicze. Dzwoniąc dzwonkiem, dzieci i inni członkowie rodziny są wzywani do świątecznego stołu, który jest udekorowany choinką i prezentami. Po rozdaniu prezentów każdemu członkowi rodziny przygląda się, czy widzi swoją głowę na ścianie jako cień; jeśli nie, ta osoba wkrótce umrze.”
Z czterech obranych orzechów i czterech pokrojonych w plasterki jabłek, w każdym kwartale kolejnego roku oceniało się stan zdrowotny owoców, pod kątem tego, jak zdrowe lub zgniłe są owoce. Jeśli wszystkie cztery orzechy mają czarne jądra, oznacza to rychłą śmierć. Aby w przyszłym roku nie zabrakło pieniędzy, pod pojemnik umieszcza się srebrną monetę. Krowy dostają snop słomy owsianej z ziarnem. Kury karmione są prosem. Jeżeli chciano mieć mleko żółte, dawano krowom orzechy włoskie.
Obrus ze skórkami orzechów i jabłek oraz innymi resztkami przechowywano w kącie do następnego ranka, a następnie obsypuje pod drzewami owocowymi, aby zwiększyć płodność. Kiedy dziewczęta szły na mszę, wkładały do modlitewnika kartki z imionami chłopców. Bilet, który wówczas jako pierwszy wypadał po otwarciu modlitewnika podczas mszy, nosił imię przyszłego pana młodego. Jeśli złodziej drewna o północy trzykrotnie natnie świerk, nigdy nie zostanie przyłapany na kradzieży; podobnie, gdy pije maślankę pod stołem. O tej godzinie mówi się także bydłu, a w stajni nie znajdujemy żadnego zwierzęcia leżącego. We wszystkich studniach i strumieniach podczas przemiany zamiast wody płynie wino. Jeśli noc Bożego Narodzenia będzie pogodna, stodoły będą ciemne – to znaczy będą pełne zboża. Pogoda podczas dwunastu nocy od 24 grudnia do 6 stycznia jest miarodajna dla poszczególnych miesięcy następnego roku.
Wigilia kończyła się kolędowaniem, wykonaniem jasełka, a gdzieś nawet trąbieniem o północy i muzyką kościelną. Pierwotnie kolęda miała nieść szczęście, zdrowie i życzyć powodzenia w życiu gospodarczym i rodzinnym. Czas Bożego Narodzenia zakończył się 6 stycznia świętem Trzech Króli, podczas którego młodzi chłopcy chodzili na kolędowanie.
Wojska Polskiego 11
58-580 Szklarska Poręba
+48 536 150 050
+48 75 761 58 09
+48 75 769 38 54
recepcja@czarnykamien.com