Zakręt Śmierci – To nie jest zwykła droga

Zakręt Śmierci to jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc słynnej Drogi Sudeckiej ze Szklarskiej Poręby do Świeradowa Zdroju. Do dziś fascynuje nie tylko swoim położeniem ale również pełną tajemnic historią. W tym miejscu droga wije się na wysokości 775 m n.p.m. i zatacza łuk o promieniu 180 stopni. Z kolei sam zakręt został zaprojektowany tak....aby można go było szybko i trwale wysadzić.

Zakręt Śmierci formalnie leży już w Górach Izerskich na stoku Czarnej Góry. Ale właśnie stąd roztacza się zapierający dech w piersiach widok na Karkonosze oraz na Szklarską Porębę. Jest elementem wielkiego projektu okresu międzywojennego jakim była Droga Sudecka.

Budowa Drogi Sudeckiej (Sudetenstraße) to przede wszystkim dowód ekspansji motoryzacji ówczesnych czasów. Pod koniec lat dwudziestych XX wieku, monopol transportu kolejowego zaczął powoli znikać. To automobilizm stał się modą i symbolem nowoczesności lat trzydziestych.

Budowa tej "górskiej autostrady" miała usprawnić transport drogowy a jednocześnie wyeksponować turystyczne (widokowe), walory regionu. Do tego dochodziło ograniczenie bezrobocia i demonstracja potęgi III Rzeszy. Nowa magistrala rozpoczynać się miała w Zittau i przebiegać poprzez Świeradów Zdrój, Szklarską Porębę u stóp Karkonoszy, a potem w kierunku wschodnim, wzdłuż następnych pasm górskich, aż do czeskiej Opavy.

Droga turystyczna zbudowana przez nazistów? - dziś aż trudno uwierzyć, ale militarne znacznie tej trasy było naprawdę znikome. Jednak zaprojektowany przebieg trasy nijak się miał do szlaków wojskowych, ważniejszych obiektów militarnych czy kierunków potencjalnej ofensywy. Góry dla sił zbrojnych stanowią po prostu przeszkodę. Armie raczej nie jeżdżą wzdłuż pasma górskiego, zwykle starają się je jak najszybciej przekroczyć.

Jednak sam Zakręt Śmierci zaprojektowano w taki sposób aby można tu było szybko i trwale przerwać komunikację. Jezdnia przebiega tam na sztucznie wzniesionym murze oporowym kilkumetrowej wysokości. U podstawy muru znajdują się natomiast trzy korytarze minerskie, przeznaczone do umieszczenia w nich materiałów wybuchowych. Korytarze mają nieco ponad metr wysokości i prowadzą kilkanaście metrów w głąb muru pod jezdnią. Na końcu rozwidlają się na podwójne komory minerskie.

Pod samym zakrętem znajdziemy niewielki betonowy obiekt. Powszechnie nazywany bunkrem jest w rzeczywistości pozostałością amplifikatorni czyli stacji wzmacniakowej sygnału telefonicznego. najważniejszym zadaniem było wzmocnienie sygnału transmisji (poprawa jakości rozmów) przy dużych odległościach pomiędzy użytkownikami telefonii.

Wbrew pozorom, pomimo, że zakręt jest bardzo ostry nie doszło tu do wielu wypadków drogowych. Najczęściej powtarzaną historią jest zdarzenie z 1945, gdy na zakręcie przewróciła lub nawet z niego wypadła ciężarówka z sowieckimi żołnierzami. Z kolei w latach 60-tych znaleźć się miał śmiałek, który przejechał motocyklem po murze okalającym zakręt na całej jego długości.

Nad samym zakrętem od strony Szklarskiej Poręby wybudowano platformę widokową.